Gordian. Kara.
Choć pierwsza część nie koniecznie przypadła mi do gustu. Dalsze losy tej dwójki stają się nie tylko historią miłosną, ale również zachęcają do głębszych przemyśleń.
Tych dwoje ma przed sobą długą drogę. Gordian musi zdobyć zaufanie Kiry, jeśli chce ogóle się do niej zbliżyć. A to nie takie proste, ona bowiem nie jest typową dziewczyną, która można zaszufladkować do danej kategorii. Nie jest potulna, ma swoje zdanie i trudną przeszłość za sobą.
Ich relacje mimo burzliwych początków stopniowo się zmieniają, a pożądanie, które się w nich rodzi, bierze górę nad rozumem.
Sprawy się komplikują po kolejnym zasłabnięciu Gordiana, po którym trafia do szpitala bez własnej zgody. Litość budzi w nim agresję, nie lubi, jak ktoś tak na niego patrzy.
Chcą tego uniknąć, sprawia, żeby Kira go znienawidziła. Nie chcę, żeby przez niego cierpiała, żeby do końca patrzała na niego w ten sposób. Chcę, aby żyła pełnią życia.
Czy faceci zawsze muszą podejmować decyzję za kobiety? Czy prawda może wyzwolić? Czy pogodzenie się z przeszłością może wszystko zmienić? Czy tych dwoje odnajdzie wspólną drogę? Czy można odłożyć męską dumę na bok?
Za książkę dziękuję wydawnictwu
Recenzja zachęcająca.
OdpowiedzUsuń